Mimo, że słońce nie chce zostać z nami na dłużej, już szykuję się na upały. W tym celu kolekcjonuję te najbardziej potrzebne i ulubione kosmetyki na sezon wiosna/lato. Poniżej pokażę Wam moje ulubione i przede wszystkim sprawdzone kosmetyki. Enjoy! ;)
Po pierwsze oczyszczanie skóry. Codzienne oczyszczanie skóry znacząco wpływa na jej wygląd. Żel do mycia twarzy należy stosować przynajmniej raz dziennie (La Roche-Posay Effaclar, dla skóry z przebarwieniami oraz trądzikowej, wraz z kremem Effaclar duo tworzą parę doskonałą). Peeling z Lirene przypadł mi do gustu. Jest drobnoziarnisty i nie podrażnia mojej skóry. Poleca się stosować go raz do dwóch razy w tygodniu.
Jeśli o oczyszczaniu mowa, niezbędny jest płyn miceralny. Moim ulubionym, od dwóch lat, jest Sensibio H2O z Biodermy. Nie podrażnia i idealnie zmywa makijaż. Przez to, że jest dość duży nie zawsze mogłam zabrać go ze sobą, jednakże Bioderma pomyślała o tym i powstały małe podróżne buteleczki z płynem (tu akurat Sebium H2O). Woda termalna, to coś, co jest ze mną zawsze na plaży, nie tylko dlatego, że daje uczucie lekkiej bryzy, ale również cudownie nawilża i oczyszcza skórę. Moją ulubioną jest ta z Avene, ale staram się zawsze dorwać ją w czasie promocji ;)
Ponieważ jestem przeciwniczką solarium, postanowiłam zainwestować w samoopalacz. Miałam wiele podejść do samoopalaczy, niestety każdy kończył się pomarańczowymi plamami. Ten z Kolastyny nie wymaga jakichś specjalnych umiejętności, ale warto pamiętać, że wypeelingowane i nawilżone ciało dużo lepiej przyjmuje produkt.
Nie wyobrażam sobie wiosny/lata bez filtrów UV. Filtrów używam na całe ciało, a jeśli nie użyje filtrów na twarz, moja skóra wariuje. Kremu Anthelios XL z La Roche-Posay używam od 2-3 lat, jest idealny - skóra nie świeci się. Ma konsystencje fluidu, przez co lepiej chroni naszą twarz. Jeśli te argumenty was nie przekonują, uwaga, kremy z filtrami UV zapobiegają starzeniu się skóry!
Antyperspirant. Powiem tylko, że ten z Vichy jest ze mną już od 5 lat i mimo usilnych prób jego zmiany, jest najlepszym jaki dotychczas testowałam ;)
Zapewne zauważyłyście, że wasze włosy znacznie bardziej niszczą się latem (jeśli nie, to zazdroszczę). Przez cały rok używam odżywek z Gliss Kur. Po pierwsze pomagają mi rozczesać włosy, a po drugie ładnie pachną, włosy błyszczą i mniej się puszą. Natomiast moim hitem ostatniego roku jest Olejek Arganowy, jedna kropelka tego cudownego płynu sprawia, że moje końcówki nie rozdwajają się tak szybko, ładnie pachnie, a włosy nie łamią się i nie puszą. Mój olejek kupiłam w bardzo promocyjnej cenie w TK Maxx, ale warto poszukać ich w sklepach ze zdrową żywnością lub np. w starej mydlarni.
Suchy szampon to produkt, do którego przekonałam się dopiero jakiś czas temu. Nie może zastąpić zwykłego mycia włosów, ale idealnie sprawdza się na wyjazdach, jeśli nie ma kiedy i gdzie umyć włosów. Ten z Klorane jest dla mnie najlepszy, bo te drogeryjne typu Syoss to dno.
Zapachy. Zakochałam w mgiełkach do ciała i coś czuję, że jest to ta miłość do grobowej deski. Wiadomo, że nie są w stanie zastąpić perfum, ale uwielbiam gdy ich zapach jest wokół mnie. Dodatkowo, mogą być idealnym zamiennikiem perfum, np. na plaży. Moje ulubione to te z Victoria's Secret, zakupione dzięki Domi, która jest -MIŁA <3
Perfumy. Każdy ma swój gust, ale moje ulubione na wiosnę/lato to: Marc Jacobs-Daisy, Chanel-Chance i See By Chloe, które są moim ulubieńcem życia !
Kolorowe lakiery do paznokci to coś z czym kojarzą mi się wakacje, uwielbiam pastele firmy Essie, które jako jedyne utrzymują się na paznokciach 5 dni bez odprysków, odżywkę z Eveline 8 w 1 używam jako baza pod lakiery ( bo jak wiadomo, kolorowe lakiery nałożone bezpośrednio na paznokcie, niszczą jego płytkę). Na opalonej skórze pięknie wyglądają kolory nude, a na paznokciach u stóp mocne róże, korale i wszelki efekty fluo.
Kolorowe szminki, których nie używam zbyt często, ale te trzy idealnie sprawdzają latem. Koralowa z Estee Lauder, Różowa z Arteco i Cukierkowy róż z Chanel o nazwie Chance.
W razie pytań, zapraszam do komentowania ;)