Dawno nie było wpisu kulinarnego, dlatego postanowiłam połączyć wpis o gotowaniu z moimi pomysłami na ożywienie wnętrza. Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie jestem ekspertem kulinarnym. Większość przepisów podłapuję od rodziców, którzy w kuchni radzą sobie wyśmienicie. Zapraszam Was do mojej kuchni (;
Kilka słów o wystroju. Wynajmuję mieszkanie z trzema osobami więc właściwie nie mieliśmy nic do gadania na temat wystroju. Naszym jedynym wkładem są kolorowe podstawki z Ikei, które zmieniamy co jakiś czas. Osobiście lubię te w czarno-białe pasy, ponieważ wyglądają bardzo klasycznie i pasują do zastawy (również Ikea). Jeśli chcecie ożywić wnętrze, poczuć świeżość, nie ma nic lepszego niż świeże kwiaty. Jako, że jest to studenckie mieszkanie, nie brakuje u nas słoików, dlatego też słoik pełni funkcję wazonu :P
Spaghetti z krewetkami w sosie pomidorowy:
Wszystkie składniki potrzebne do wykonania przepisu, kupiłam w Biedronce i wydałam mniej niż 40zł. Jest to przepis na 2-3 osoby (dwie, jeśli Wasz chłopak je tyle co mój :P ). Całość zajęła mi 30 minut. Wszystko czego potrzebujecie to:
Dwie paczki krewetek Tiger- w Biedronce za 14,99.
Cebula, czosnek, masło, pieprz, sól.
Makaron spaghetti i dwie puszki pomidorów krojonych.
1. Po pierwsze kroimy cebulkę i dusimy ją w rozpuszczonym maśle. Cebulka musi się zatopić w maśle, dzięki temu, będzie miękka i słodziutka. Po jakimś czasie dodajemy ok 3 drobno pokrojone ząbki czosnku i zostawiamy na kilka minut.
Łyżka się do Was uśmiecha! |
2. Nie miałam za dużo czasu, więc nie czekałam na to by krewetki w pełni się rozmroziły. Obrałam je z nadmiaru lodu i wrzuciłam na wcześniej przygotowaną cebulkę i czosnek. Dusiłam krewetki w cebulce, aż woda wyparowała i został gęsty sos. Pozostawiłam na niskim ogniu.
3. Do osobnego garnka, wlałam dwie puszki pomidorów. Żeby nie bawić się widelcem, zblendowałam całość i przyprawiłam do smaku pieprzem. Muszę przyznać, że następnym razem wybiorę pomidory innej marki- te były trochę za słodkie.
4. Sos pomidorowy dolałam do krewetek i zostawiłam na niskim ogniu. Jestem fanką czosnku i całe szczęście mój chłopak również, dlatego na sam koniec dodałam jeszcze dwa ząbki, żeby było go czuć intensywniej. Ilość czosnku zależy tak naprawdę od Was :)
5. Na sam koniec ugotowałam makaron (wyjątkowo nie pełnoziarnisty) ii gotowe!
SMACZNEGO!
Dla mnie makaron bez parmezanu to nie makaron, więc i tym razem nie mogłam się bez niego oprzeć :)
Miłego dnia! ;))
świetny blog ♡
OdpowiedzUsuńbardzo mnie przyciągnął ♡
http://delavie-paula.blogspot.com/
oo, super przepis! na pewno wypróbuję, bo zawsze się zastanawiałam, jakby wykorzystać krewetki w jakimś niedrogim daniu, kkarmelova.blogspot.com :*
OdpowiedzUsuń