Sukienka z MISBEHAVE, to zdecydowanie mój ulubiony ciuch tego lata. Jest tak wygodna, że najchętniej nie nosiłabym nic innego. |
Sukienka z Bershki to właściwie mój jedyny wyprzedażowy łup. |
Kosmetyki tego sezonu-moje hity:
Dla Blondynek: Od kiedy stosuję całej serii Johna Frieda, moje włosy stały się mocne, ładnie błyszczą i generalnie nie mogę na nie narzekać. Polecam każdemu, kto chce rozjaśnić swoje włosy w naturalny sposób. Szampon i odżywkę staram się używać przynajmniej 3 razy w tygodniu, a spray rozjaśniający, rozpylam na odrosty zaraz po umyciu głowy. Takim cudownym sposobem ostatni raz u fryzjera byłam dwa miesiące temu, a odrost wciąż nie rzuca się w oczy. Gorąco polecam!
Numer dwa -Yves Saint Laurent Touche Eclat, to podkład rozświetlający, idealnie wtapia się w skórę a mimo to nie zatyka porów, jest lekki a jego średnie krycie, sprawia, że nadaje naturalny wygląd. Zdecydowanie mój najlepszy podkład.
Hervana-róż marki Benefit to piękne, cukierkowe opakowanie, a w nim wysokiej jakości produkt, który idealnie wtapia się w skórę, dając efekt naturalnych rumieńców. Przy mojej wiecznie bladej twarzy bardzo, ale to bardzo przydatny.
Mgiełki z VS są Wam już znane, natomiast Pure Seduction to dla mnie zapach tych wakacji. Dodatkowo ich miniaturowa wersja, idealnie sprawdza się w podróży!
Z reguły nie wierzę w maski, które działają po kilku minutach, jednak po użyciu maski marki Clarins zmieniłam zdanie. Po dziesięciu minutach, skóra jest głęboko nawilżona i odżywiona. Idealnie sprawdza się, przed ważnym wyjściem lub właśnie w okresie wakacji, kiedy nasza skóra narażona jest na podrażnienia.
Masełka do ust marki The Body Shop przyciągają nie tylko działaniem, ale przede wszystkim szerokim wyborem smaków, który sprawia, że ciężko się zdecydować na tylko jeden.
Dobre zdjęcia Kaś
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz :) !
OdpowiedzUsuńPotwierdzam kosmetyki fajne
OdpowiedzUsuń