Na początku wiosny mój organizm nie jest zbyt szczęśliwy. Ciągłe zmiany pogody źle wpływają na kondycję naszej skóry i tak mocno zniszczonej po zimie. Dlatego też, mimo, że dni są coraz cieplejsze to nie rezygnuję z kremów o bogatej konsystencji. Bogaty krem Sanoflore jest moim ulubieńcem, dobrze nawilża i odżywia skórę, wykonany z bio składników. Firma Sanoflore rozumie, że potrzeby skóry latem i zimą są diametralnie różne, dlatego też kosmetyki są sezonowe. Inne na lato inne na zimę Niestety firma jest wycofywana z Polski. Ich kosmetyki znajdziecie jeszcze w internecie oraz na allegro.
Hud Salva to silnie regenerujący krem do rąk. Moje dłonie są bardzo suche, jest to pierwszy krem, który radzi sobie z nimi również zimą. Można go stosować na stopy, dłonie, łokcie kolana. Również dla osób z atopowym zapaleniem skóry.
Odżywka Sally Hansen Nail Rehab widocznie poprawiła stan moich paznokci. Zazwyczaj w okresie wczesnowiosennym są łamliwe i rozdwajają się. Ta odżywka w ekspresowym tempie wzmacnia płytkę.
W słoneczne dni częściej sięgam po krem BB aniżeli po podkład. Po pierwsze ma trochę wyższy filtr UV, a do dodatkowo świetnie nawilża. Ja używam Dior HydraLife BB Cream, jest to mój trzeci kosmetyk tego typu i chyba najlepszy. Ma bardzo lekką konsystencję i ładnie stapia się ze skórą. Po raz kolejny wróciłam do tuszu Sumptuous Estee Lauder. Mam bardzo gęste naturalne rzęsy i jak do tego pory to jedyna maskara, która ich nie skleja w kępki i daje naturalny efekt. Wiosna to dla mnie przede wszystkim okres problemów alergicznym, podwyższony poziom histaminy powoduję, że wokół oczu pojawiają mi się ciemnofioletowe przebarwienia. Bardzo dobrze radzi sobie z nimi korektor Fake it Up! marki Benefit. Dodatkowo bardzo dobrze nawilża.
Ze względu na bardzo ciemną oprawę oczu na co dzień nie maluję powiek. Za to bardzo lubię szaleć ze szminkami i błyszczykami. Pierwsza to płynna szminka marki L'Oreal Color Riche Extraordinaire a druga to Yves Saint Laurent Rouge Volumpte. Obie mają bardzo ładny różowy kolor i nie wysuszają ust.
Powoli odchodzę od ciężkich zimowych zapachów i coraz częściej sięgam po letnie kwiatowo-owocowe kompozycje. Dwa zapachy, które bardzo kojarzą mi się z bardzo ciepłymi dniami to Calvin Klein Euphoria Blossom oraz Victoria's Secret Bombshell.
Francuskie kremy są najlepsze! A ta szminka od YSL straasznie mi się podoba, nie dość że ma śliczne opakowanie to jeszcze kolor cudo!
OdpowiedzUsuńA perfumy z VS? Zazdroszczę!:D
Buziaki:*
cheryose.blogspot.com - klik :)